"O nie, zapomniałam/em!"

By | 11:24 4 comments
Dlaczego wciąż mamy tak wiele obowiązków, a czasu co raz mniej? Odpowiedź jest prosta: źle gospodarujemy naszym czasem. W tym oraz następnym poście postaram się pomóc Wam to zmienić!

Dzisiaj poruszę temat wiecznego zapominania o zadaniach do wykonania, imieninach bliskich, ważnych wydarzeniach.
Ludzie dzielą się na dwie grupy: albo uwielbiamy się z kalendarzem, albo wolimy unikać go jak ognia. Jeśli należymy do tej pierwszej- lepiej dla nas, natomiast osoby, które nie potrafią zabrać się do prowadzenia własnego dziennika, nie muszą się martwić, bo można sobie poradzić bez niego.
Ja z natury jestem dość zorganizowana, uwielbiam sobie coś notować, zapisywać, planować, ale z kalendarzem bardzo się nie lubię. Myślę, że to się zmieni, gdy pożegnam sterty szkolnych zeszytów, ale póki jeszcze się uczę, dodatkowy terminarz wprowadza tylko bałagan i chaos w mojej
organizacji.

Jak więc sobie radzę?
Nad biurkiem powiesiłam dużą tablicę magnetyczną (kupiona w Ikei). Jest to świetna, nowsza wersja tablicy korkowej, ale ta również świetnie się nada. Gdy czeka mnie coś ważnego, o czym obowiązkowo muszę pamiętać, np. wizyta u lekarza, jakieś szkolne wyjście do kina, teatru, zbliżające się imieniny bliskich, zapisuję wydarzenie na karteczce razem z jego datą i przyczepiam do tablicy.

Natomiast zapowiedziane sprawdziany, kartkówki, prace klasowe zawsze notuję dużymi, kolorowymi literami w zeszycie od danego przedmiotu. Podczas zapisywania, mój umysł automatycznie zapamiętuje termin egzaminu. Nie tracę czasu na dodatkowe wpisywanie daty w kalendarzu, bo prawdopodobnie i tak nie będę miała potrzeby do niego zajrzeć.

Gdy mam coś bardzo ważnego, co muszę koniecznie zrobić, przynieść na następny dzień, a nie mogę tego wykonać w danej chwili, ustawiam przypomnienie w telefonie z alarmem na godzinę, o której jestem pewna, że będę w domu. Jest to choćby zabranie pieniędzy, by zapłacić coś w szkole lub spakowanie czegoś do torby. Jednak uwaga! BARDZO ważne jest wykonanie czynności w momencie, gdy uruchomi się alarm. Jeśli wyłączycie go i powiecie sobie "zrobię to za 5 minut", na 99% kompletnie zapomnicie, że cokolwiek musieliście wykonać.

Dzięki tym prostym, a wręcz banalnym krokom pamiętam o wszystkim, co mam do zrobienia i zawsze jestem przygotowana.
Dla osób, które prowadzą regularnie kalendarz i im to odpowiada, jedyną radą jest po prostu skrupulatne zapisywanie w nim wszystkiego, o czym musimy pamiętać.
Wiemy już, jak się organizować, by nie zapominać o istotnych wydarzeniach oraz naszych obowiązkach. W następnym poście opiszę, co zrobić, jeśli brakuje nam czasu na wykonanie tych wszystkich zadań. Zapraszam!

A Wy lubicie prowadzić kalendarz, czy wolicie go unikać?

4 komentarze : Leave Your Comments

  1. Bardzo podoba mi się pomysł z tablicą korkową/magnetyczną na której mogę sobie zaznaczać co trzeba w najbliższym czasie zrobić, chyba sobie ją zakupię i zacznę używać! Dzięki za pomysł! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Bardzo ułatwia życie :) Do tego w wolnym miejscu przywiesiłam sobie ważne dla mnie zdjęcie, co też jest świetnym sposobem na poprawienie sobie humoru, bo teraz spoglądam na nie codziennie :)

      Usuń
  2. Robię już tak od dawna, ale kalendarzy wypróbuję od przyszłego roku :)
    http://fikcyjnekalafiory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja co jakiś czas powracam do kalendarzy, ale nigdy nie wychodzi :D Powodzenia w takim razie :*

      Usuń